robiłem test porównawczy wzmaków za ok 1200zł
najpierw przesłuchałem Yamahę AX497 z firmowym cdkiem potem rzeczonego marantza
To co usłyszałem w stosunku do Yamahy to miłe niemęczące brzmienie o świetnie wywarzonej barwie.
Konkretnie: gitary akustyczne oraz akustyczny jazz miał dużo ciepła był w miarę szczegółowy [yamaha była jaśniejsza wiec brzmiała jakby szczegółowiej] i przede wszystkim zupełnie nie męczył.
Przestrzeń była, może nie tak spektakularna jak w Yamaszce ale obecna czasem nawet zaskakująca, np szum morza w jednym utworze wręcz mnie otaczał.
W heavy metalu wreszcie usłyszałem porządne, mięsiste brzmienie gitar. Każdy instrument: gitara, bas, wokal były ładnie odseparowane, można było swobodnie śledzić grę jednego instrumentu niezmąconą dźwiękami drugiego.
Można powiedzieć że świetnie zgrał się z moimi kolumienkami.
Bas również był spoko ale trudno mówić o basie z dwóch 13tek w 28mkw.
Jedyne na czym pokazał swoją słabość to momenty w których robiło się naprawdę gęsto w utworze, wtedy już przesterowana gitara zlewała się z basem, traciła moc i cały urok trochę pryskał. Czuć wtedy było że wzmacniacz nie jest najwyższej klasy urządzeniem. A może była to kwestia 2x mniejszej mocy, nie wiem.
Ogólne wrażenie zrobił bardzo dobre, głównym atutem jest miła niemęcząca barwa z dobrym wypełnieniem niskiej średnicy, bas również bez zastrzeżeń, kilka razy poczułem drżenie kanapy (!!!), góra trochę za delikatna ale nie brak jej.
Ogólnie chyba stałem się lekkim fanem firmy Marantz.
gdyby ten wzmak miał taką jakość brzmienia jak ax497 ale pozostał przy swojej barwie to miałbym mój ideał.